Pracownia w Bursie


OPIEKUN MGR MAŁGORZATA TARSA-BIELAK


S jak Sztuka

K jak Kultura

I jak Intelekt.

 

Pracownie w bursie  tworzy młodzież, której w rozwoju pasji oraz zainteresowań pomagają wychowawcy związani z szeroko rozumianą kulturą i sztuką. Jesteśmy otwarci  na różnorodne inicjatywy wychowanków, którzy realizują siebie poprzez sztukę, rozwijają swoje zainteresowania, kształtują osobowość, stając się wyczulonymi na piękno i wrażliwymi na drugiego człowieka.

Pracownia swoją działalność rozpoczęła w 2009 roku w Internacie Międzyszkolnym w Starym Sączu (od 2021r. Bursa Szkolna w Starym Sączu). Obecnie posiada dobrze wyposażoną salę przeznaczoną do praktycznych ćwiczeń oraz działań artystycznych jak również zaplecze wystawiennicze do prezentacji osiągnięć młodzieży (Galeria art.).

Zakres merytoryczny, charakter i formy zajęć dostosowane są do zainteresowań wychowanków, liczebności grupy, wyznaczonych celów, potrzeb placówki i lokalnego środowiska. Treści programowe zostały ujęte w płaszczyznach działalności, które wzajemnie się przeplatają i uzupełniają. Wyznacznikiem typu zajęć artystycznych proponowanych wychowankom  są zainteresowania młodzieży.

Realizowane zadania mają charakter interdyscyplinarny obejmujący działania inspirująco-integrujące w zakresie sztuk pięknych. tj. malarstwo, rysunek, muzyka, film, teatr edukacja medialna.

Informacje o bieżących akcjach w aktualnościach.

opowieść o Stefanie Żeromskim.

opowieść o Stefanie Żeromskim

p r a c o w n i a w b u r s i e
gawędzi- my
opowieść o Stefanie Żeromskim.
 
 
W marcu 2023r. pracownia w bursie prezentowała i gawędziła o wartościach w oparciu o sceny zawarte w programie „ Moda na język polski" . poświęconych życiu i twórczości Stefana Żeromskiego.
Nigdy bym nie przypuszczała, że Stefan Żeromski (jako człowiek i jako pisarz) okaże się być dla mnie tak bliski.
Nigdy bym nie przypuszczała, że twórczość Stefana Żeromskiego, dylematy, przed którymi stali jego bohaterowie, mogą być dziś aż tak aktualne.
Mam nadzieję, że opowieść zachęci Was do czytania Stefana Żeromskiego… I że jak śpiewa na początku i na końcu tej opowieści Kayah: „chociaż runął ci świat, wiosna przyjdzie i tak”…
Poniżej cytują autora i inicjatora spotkań Adama Bieniasa , który tak pisze o swoim zamyśle:
„Żeromszczyzna stała się dla większości Polaków synonimem stylu trudnego, niezrozumiałego i z pewnością nienadającego się do współczesnej lektury. Rozdarte sosny, krzyki pawia, szklane domy, syzyfowe prace, idące w las ogary, popioły, rozdziobujące nas kruki i wrony, Siłaczki i Judymowie, którymi katowano nas w szkolnej ławie… czy cokolwiek jeszcze dla nas znaczą?
Razem z Mateuszem Damięckim, którego kojarzymy między innymi z roli Cezarego Baryki w "Przedwiośniu", moimi Profesorami, przedstawicielkami muzeów Stefana Żeromskiego w Nałęczowie i Kielcach, chcieliśmy opowiedzieć o jednym z naszych najlepszych pisarzy, ale przede wszystkim o ciekawym człowieku. Stefanie Żeromskim. Mimo upływu lat jego słowa wciąż mogą być dla nas aktualne i inspirujące. Jak dziś rozumieją Państwo czytane przez nas w finale szklane domy? Jak naszą interpretację motywu rozdartej sosny? A jak szkolną scenę z „Syzyfowych prac”, w której Mateusz odważnie wygłasza „Redutę Ordona”?
 
Mam nadzieję, że zapoznaliście się z uniwersalną opowieść o człowieku. Jeżeli nie to zachęcam i zapraszam na stronę:
I tym zmotywować Was do tego, żeby” porządnie "przelecieć twórczość Stefana", tzn. z uwagą i wrażliwością jeszcze raz dokładnie się jej przyjrzeć.
Sceny:
1. Rozmowa o... czekaniu... na wiosnę, o przyzwyczajeniu, które staje się naszą drugą naturą, o "defekcie polskości", o potrzebnej na gwałt wielkiej idei i wolności (bo człowiek w tym małym świecie jest jak niewolnik). A także o ojczyźnie... duszy, którą jest dzieciństwo. Czyli współczesny człowiek (mówiąc Żeromskim) rozmawia z bohaterami jego książek. Głównie z Cezarym!
2) Nauczyciel i uczeń rozmawiają (jak w "Syzyfowych pracach") o nauce i filozofii. Kiedy nagle bezczelny uczeń Damięcki zaczyna recytować Redutę Ordona. I mimo że każę smarkaczowi milczeć... to on "wysadza tę ziemię" i patrzy w oczy współczesnemu (ściganemu już za zabijanie bezbronnych ludzi) "ich wodzowi".
3) pod rozdartą sosną dwaj mężczyzni rozmawiają o miłości. O rozdarciu, o łzach, których nie widać. O tym, że człowiek stworzony jest do szczęścia i że cierpienie trzeba wyniszczać jak tyfus i ospę. Myślę, że Panu Żeromskiemu spodobałoby się to, że Jego twórczość może dziś być ważnym głosem w sprawie tolerancji. Bo człowiek to jest rzecz święta, której krzywdzić nikomu nie wolno..
4) a scena tzw. finałowa to rozmowa między ojcem i synem. Mateusz pozwolił mi być Cezarym Baryką, czyli Mateuszem Damięckim. A sam został Januszem Gajosem, czyli ojcem. - Po co tam, do kogo? Co jest tam takiego co każe ci wracać? - pytam go. - Bo teraz Czaruś w Polsce domy ze szkła budują... (...) - I Ty to wszystko tam w Polsce widziałeś, te wsie, te domy? - Widziałem Czaruś,. widziałem...
I dopiero błoto, smród, pleśń, pourywane rynny, zima - wróg biedaków sprawiają, że pytam mojego ojca Mateusza: - i gdzie są twoje szklane domy?
Cyt. za Adam Bienias; „ Moda na język polski"
 
 
+2